Jak w to się gra?
Podczas rozgrywki wcielamy się w
jednego z pięciu poszukiwaczy reliktów. Każdy z graczy otrzymuje swój zestaw
odkrywcy, w wybranym przez siebie kolorze, zawierający – planszę odkrywcy,
figurkę odkrywcy, 10 ścieżek oraz 3 skrzynki. Szczególną uwagę warto zwrócić na
plansze odkrywcy. Podobnie jak w „Robinsonie”, z jednej strony mamy postać
kobiecą, a z drugiej jej męskiego odpowiednika. Dodatkowo z jednej strony,
czasem „męskiej” a czasem „żeńskiej”, zapisaną mamy specjalną zdolność naszej
postaci. Na początku rozgrywki gracze mogą zdecydować czy chcą z tych zdolności
korzystać. Pozostałe elementy z naszego zestawu będziemy wykorzystywać podczas
rozgrywki. Przyjrzyjmy się teraz planszy. Na jej środku znajduje się obóz, w
którym ustawiamy figurki naszych odkrywców. Obóz połączony jest szlakami z
miejscami,
na których w zależności od ilości graczy układamy odpowiednią ilość żetonów
ruin (zawsze w tych samych miejscach) oraz żetonów trzech rodzajów świątyń (w
sposób losowy). Do czego te żetony służą? Kiedy nasz odkrywca dotrze do jednej
z lokacji, w zamian za odrzucenie jednej racji żywności, może ją eksplorować.
Gdy dotyczy to ruin, gracz odrzuca wierzchni żeton i w zamian może dołożyć
jedną ze swoich ścieżek do szlaku łączącego się z tą lokacją. W przypadku
eksploracji świątyń każdy z trzech rodzajów daje nam inne benefity. W przypadku
niebieskich świątyń zawsze są to punktu zwycięstwa. Fioletowe świątynie dają
natychmiastowy efekt (przykładowo może to być natychmiastowa teleportacja do
obozu, możliwość uzupełnienia zapasów żywności czy możliwość przesunięcia
swojej ścieżki na inny szlak), a po jego wykorzystaniu należy natychmiast
odrzucić ten żeton. Trzeci rodzaj, świątynie z kości słoniowej, mają
najciekawsze działanie, które mogą mieć największy wpływ na końcowy sukces. Tu
należy wspomnieć, że mamy 3 rodzaje żetonów świątyń – duże, średnie i małe. W
zależności od ilości graczy układamy je w odpowiednie stosy. W przypadku
świątyń z kości słoniowej, duże żetony, które zawsze leżą na dole dają nam
pewien bonus do wykorzystania na koniec gry. Średnie, podobnie jak fioletowe
świątynie, dają nam jednorazową akcję, po jej wykonaniu żeton należy odrzucić.
Małe żetony, które leżą na górze świątyni i w związku z tym eksplorowane są
jako pierwsze mają stały efekt, który uaktywnia się podczas wykonywania
określonej akcji. Ponieważ, żetony świątyń z kości słoniowej potrafią dać spore
bonusy jego posiadaczowi, to w każdej chwili możemy mieć tylko 1 żeton danej
wielkości w swoich zasobach. Jeśli przykładowo musimy odrzucić drugi duży żeton,
w zamian dostajemy 2 punkty zwycięstwa. Kiedy z danej lokacji odkryjemy
wszystkie żetony ruin lub świątyń, na ich miejscu pojawiają się relikty. Jeśli
uda nam się zdobyć po jednym relikcie z czterech dostępnych rodzajów, dostajemy
na koniec gry 5 punktów zwycięstwa za każdy relikt. Gdy gracze zbiorą odpowiednią
ilość reliktów, różną w zależności od ilości uczestników rozgrywki, następuje
koniec gry i podliczanie punktów zwycięstwa.

Jak wspomniałem lokacje połączone
są szlakami wzdłuż, których układać możemy swoje ścieżki. Rozwiązanie to
wprowadza do rozgrywki elementy związane z grami logicznymi. W swojej turze
możemy przemieścić naszego odkrywcę jedynie o jeden nieznany nam szlak. Natomiast
po tych szlakach, gdzie znajdują się już nasze ścieżki poruszamy się swobodnie.
Nieznany szlak, który eksplorujemy, znajdować się może jedynie na początku lub
na końcu naszej ścieżki. Nie możemy przechodzić szlaku pomiędzy naszymi
ścieżkami. Łatwo się więc zorientować, że odpowiednie ułożenia ścieżek na mapie
pozwoli nam na szybsze zdobywanie reliktów, eksplorację lokacji czy powrót do
obozu po zapasy żywności. Podczas gry do wykorzystania mamy 10 ścieżek, czasem
żetony świątyń dają możliwość ich przesunięcia na planszy. Możemy to uczynić
również przez odpowiednie wykorzystanie ostatniego z elementów naszego
ekwipunku – skrzynek. Używamy ich na tabeli rozwoju znajdującej się na naszej
planszy odkrywcy. Grę rozpoczynamy
z jedną skrzynką na dole tabeli. Podczas
eksploracji szlaków rzecznych na planszy odwracać będziemy żetony ekwipunku. Za
każdy odwrócony żeton będziemy mogli przesunąć skrzynkę o odpowiednią ilość pól
w górę. Generalnie mamy 3 tory, na których możemy przesuwać skrzynki – Maczeta
(pomaga eksplorować planszę i uzupełniać zasoby), Kompas (pozwala przesuwać
ścieżki na inne szlaki) oraz Łopata (daje dodatkowe akcje lub bonusy). Z
właściwości pola, na którym stoi skrzynka, możemy korzystać podczas swojej
tury, na którą składają się dwie standardowe akcje: ruch oraz eksploracja. Po
wykonaniu akcji przypisanej do danego pola tabeli rozwoju, skrzynka wraca na
dół tabeli. Widać więc, że punkty zdobywamy
za eksplorację świątyń, korzystanie z akcji na tabeli rozwoju oraz, a może
przede wszystkim, gromadzenie reliktów. A ponieważ w swojej turze mamy do
wykonania jedynie dwie akcje – ruch, czyli przesunięcie swojego odkrywcy wzdłuż
jednego nieznanego szlaku oraz eksplorację ruin, świątyni lub zdobycie reliktu,
trzeba trochę się nagłówkować, którą z możliwości wybrać.

Wykonanie i instrukcja
Recenzowany egzemplarz gry to
wydanie angielskie z dołączoną polską instrukcją. Wykonaniu gry należy się
kilka bardzo ciepłych słów. Plansza oraz żetony świątyń i ruin wykonane są z
grubej i trwałej tektury. Elementy zestawu odkrywcy wykonane są z plastiku.
Wisienką na torcie jest natomiast dwadzieścia figurek reliktów – ładne i
starannie wykonane figurki, różne dla każdego z typów lokacji. W pudełku
znajdziemy jeszcze plastikową wypraskę z przygotowanymi przegródkami na żetony ruin
i świątyń oraz woreczki strunowe na pozostałe elementy. Chciałbym, aby taki
standard był powszechny również dla polskich wydawców. Dołączona polskojęzyczna
instrukcja wydrukowana jest w wersji czarnobiałej i ma mniejszy format niż jej
angielski odpowiednik. Szkoda, ponieważ większy format i kolorowy druk byłyby
praktyczniejsze i czytelniejsze.
Wrażenia z rozgrywki
Warto wspomnieć, że „Relic
Runners” to tytuł stworzony przez debiutanta w świecie projektantów gier.
Każdemu życzyłbym takiego debiutu! Pozycja ta to bardzo udane połączenie
eurogry z klimatem przygody, a ponieważ każdy z graczy w swojej turze ma prawo
wykonać dwie akcje, to rozgrywka przebiega szybko i sprawnie. Dla wymagających
graczy, tytuł ten oferuje możliwość bardziej taktycznego niż strategicznego
planowania rozgrywki – dróg zdobywania punktów zwycięstwa jest kilka i co ważne
są w miarę dobrze zbilansowane. Pewną przewagę potrafią dać niektóre bonusy
kafli świątyń z kości słoniowej. Na pewno dla końcowego wyniku ważne jest
zebranie po jednym z każdego rodzaju reliktów oraz umiejętne korzystanie z pól
tabeli rozwoju. Fajnie, że te maszynki do zdobywania punktów dobrze z sobą
współdziałają. Ponieważ „Relic Runners” to tytuł rodzinny, mnogość dróg
zdobywania punktów również jest ważna. Jeśli popełnię jakiś błąd zawsze jestem
w stanie nadgonić straty punktowe. Od początku rozgrywki warto planować również
położenie swoich ścieżek. Raz, że jest to istotne z punktu widzenia szybszego
dotarcia do interesujących nas lokacji. Dwa, że odpowiednie zaplanowanie
struktury ścieżek jest bardzo istotne dla zwiększenia swoich szans w gromadzeniu
reliktów. Autor wymyślił bardzo sprytny sposób na ich zdobycie. Jak wspominałem
wcześniej, jeśli wykorzystamy wszystkie żetony z danej lokacji, pojawia się na
niej odpowiedni relikt. Aby zdobyć dany relikt musimy w swoim ruchu do niego
dojść z lokacji, w której znajduje się taki sam relikt. Jak dla mnie
rewelacyjne rozwiązanie! W ten sposób musimy nie tylko zaplanować szybką
eksplorację danej lokacji, ale pamiętać również o odpowiednim ułożeniu swoich
ścieżek oraz eksploracji innych lokacji tak, aby ubiec przeciwników w wyścigu
po relikty. Przygoda i emocje połączone z przyjemnym pobudzeniem szarych
komórek – to lubię!
Warto wspomnieć również, że gra
dobrze się skaluje. W zależności od ilości graczy podczas przygotowania
rozgrywki rozkłada się na planszy odpowiednią ilość kafli ruin oraz świątyń.
Ich losowy dobór wpływa również na sporą regrywalność tytułu. Liczba graczy
biorących udział w grze decyduje również o tym po zdobyciu ilu reliktów kończy
się rozgrywka i następuje podliczanie punktów. Ukłonem w stronę „rodzinnych” graczy
jest rozwiązanie dotyczące dokładania ścieżek na znajdujące się na planszy
szlaki. Poza niemożnością dołożenia swojej ścieżki na szlak, gdzie znajduje się
już moja ścieżka nie ma innych ograniczeń. W związku z tym czy gramy w dwie czy
w pięć osób nie ma to znaczenia, bo możemy dołożyć ścieżkę na szlak zajęty
przez innych graczy, nie ma więc negatywnej interakcji związanej z blokowaniem
dostępu do szlaków.
Podoba mi się
- Proste zasady, ale nie prostacka rozgrywka
- Fajnie współgrające mechanizmy zdobywania punktów
- Jakość wykonania – szczególnie figurki reliktów
- Dobra skalowalność
- Mechanika wybrana pod grupę odbiorców – kilka dróg do zdobywania punktów, śladowe ilości negatywnej interakcji
- Spora regrywalność przez losowe ułożenie kafli świątyń na planszy oraz losowy ich dobór do każdej rozgrywki
Nie przekonuje mnie
- Jak na tytuł rodzinny zbyt wysoka cena
- Polska instrukcja powinna być większa i kolorowa
- Losowość – czasem gracz, któremu podczas eksploracji przypadną mocniejsze kafle świątyń z kości słoniowej, ma większe szanse na wygraną
Werdykt
„Relic Runners” to jeden z
ciekawszych rodzinnych tytułów, które pojawiły się ostatnio na naszym rynku.
Gra może nie zawiera żadnych świeżych mechanicznych rozwiązań, ale autor –
debiutant zgrabnie połączył kilka sprawdzonych patentów i zadbał o to, aby
rozgrywka była „family friendly” i dawała sporą regrywalność. W połączeniu z
zawsze wciągającym tematem archeologicznej przygody (nawet jedna z postaci
przypomina nieśmiertelnego Indianę Jonesa!) daje prostą, ale skuteczną receptę
na sukces. Jedyne co może trochę odstraszać to dość wysoka cena. Zbliżają się
jednak Święta, czas rodzinnych spotkań i obdarowywania się prezentami, a
zawartość pudełka, proste do wytłumaczenia i zrozumienia zasady oraz niedługa i
wciągająca rozgrywka są idealną rekomendacją do kupna gry „Relic Runners” i
wykorzystania jej do ciekawego spędzenia czasu z rodziną. Polecam i ruszam na
dalsze poszukiwania reliktów!
Metryczka
Tytuł: „Relic Runners”
Wydawca: Days
of Wonder
Autor: Matthew
Dunstan
Liczba graczy: 2 – 5 osób
Wiek: od 10 lat
Czas gry: około 30 - 60 minut
Cena: 152 – 180 zł
Dziękujemy wydawnictwu Rebel.pl za przekazanie gry do recenzji
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz