Dziś będzie o dwóch małych
sprytnych grach wydawnictwa Egmont. Dlaczego sprytnych? Bo w ciekawy sposób
łączą edukację z rozrywką, no i jak się okazuje, stoi za nimi kawał historii. Dzięki
recenzjom Scheherazade na portalu gamesfanatic.pl możemy się dowiedzieć, że pierwowzorem gry „Łap zwierzaki” jest włoska gra karciana Scopa z 1600r., a tematyka gry „Wilk, koza i kapusta” wywodzi się z jednej z zagadek Alkuina – anglosaskiego filozofa,
który urodził się około 730r. n.e. i jest twórcą 53 zagadek ekonomicznych.
O co chodzi?
Obie gry posiadają bardzo prostą
mechanikę. W „Łap zwierzaki” w pudełku znajdziemy 40 kart (1 krowa, 3 owce, 9
prosiąt, 27 kur) oraz 50 żetonów punktów. Naszym celem jest zdobycie jak
największej liczby żetonów punktów (wygrywa gracz, który jako pierwszy
zdobędzie ich 11). Zdobyć je możemy na dwa sposoby. Automatycznie bierzemy
jeden, gdy uda nam się zabrać ostatnią kartę ze stołu oraz na koniec gry po 1
punkcie za największą ilość zwierząt w stadzie oraz po 1 za największą ilość
zwierząt jednego z 4 gatunków. Warto więc mieć na oku krowę, owce oraz
prosiaki. A jak możemy zdobyć karty? Na początku rozgrywki kładziemy na stole 4
odkryte karty, a do ręki każdego z graczy trafiają 3 karty. Na każdej z kart
oprócz bardzo sympatycznego rysunku zwierzaka znajduje się cyfra w przedziale
od 1 do 10. Jeśli mamy w ręce kartę z taką samą cyfrą, jak któraś z kart na
stole, to wtedy naszą kartę wykładamy i razem z kartą ze stołu zabieramy do
naszego stada. Jest i druga ciekawsza
możliwość. Możemy wyłożyć z ręki kartę o danej wartości i zabrać do stada
przynajmniej 2 karty ze stołu, których suma równa się wartości wyłożonej przez
nas karty. Zasada ta to najciekawszy element rozgrywki pozwalający na szybką
rozbudowę stada i ostateczne zwycięstwo.
Z kolei „Wilk, koza i kapusta”
(również bardzo ładnie wydana gra!) opiera się na mechanice memory. Każdy z
graczy dostaje do ręki talię 10 kart (każda talia w innym kolorze) zawierającą
karty wilków, kóz, kapusty i jedną kartę psa. Każda z kart ma wartość punktową,
którą sumuje się na końcu rozgrywki. N środek stołu trafiają po dwie plansze 3
typów statków oraz plansza wyspy. Gracze po kolei losują kartę statku, która
wskazuje na jaki typ statku może dołożyć kartę. Karty kładzie się zakryte (rewersem
do góry). Jeśli na statku pojawi się trzecia karta oznacza to, że dopływa on do
wyspy. Wtedy sprawdzamy jaka na nim jest „załoga”, pamiętając o tym, że koza
zjada kapustę, wilk kozę, a obecność psa oznacza bezpieczeństwo dla wszystkich.
Po dostarczeniu wszystkich możliwych ładunków zliczamy punkty za karty, które
dotarły do wyspy. Dodatkowo podczas rozgrywki każdy z graczy ma do dyspozycji 3
specjalne karty wydarzeń, które dodają trochę urozmaicenia rozgrywce.
Wykonanie i instrukcja
Muszę przyznać, że Egmont ma
szczęście do grafików! Obie gry cieszą oko zarówno grafikami na pudełku, jak i
na komponentach. Szczególnie zwierzaki z „Łap zwierzaki” wzbudzają sporo
sympatii. Sama jakość komponentów jest również zadowalająca, a gry wydane
zostały w małych zgrabnych pudełkach. Instrukcje są jasne i przejrzyste z
ilustrowanymi przykładami.
Wrażenia z rozgrywki
Przyznam szczerze, że większą
radość miałem z rozgrywki w „Łap zwierzaki” – przyjazne grafiki, dynamiczna
rozgrywka i odrobina taktyki w budowaniu stada dają sporo zadowolenia. Rozgrywka
w „Wilka, kozę i kapustę” również była ciekawa, ale mniej przypadła mi do gustu
niż „Łap zwierzaki”. Choć warto zauważyć, że daje większe możliwości taktyczne,
choćby przez posiadanie kart wydarzeń czy wprowadzenie elementu negatywnej
interakcji w doborze załogi konkretnych statków. Czuć jednak, że w
ostateczności to tylko memory.
Podoba mi się
- Graficzna oprawa gier
- Obie prezentują spory walor edukacyjny
- Fajne kompaktowe wykonanie
Nie przekonuje mnie
- To jednak tylko proste gry rodzinne
- Negatywna interakcja w „Wilk, koza i kapusta” może popsuć rodzinną rozgrywkę
Werdykt
Egmont jeszcze raz udowodnił, że
lubi i potrafi wydawać ciekawe gry dla dzieci i ich rodzin. Gry, które mają
ważną dla mnie cechę – uczą przez zabawę. Z dwóch testowanych przeze mnie gier
lepiej tę rolę spełnia tytuł „Łap zwierzaki”, który potrafi zmienić naukę
matematyki w przyjemność (nie sądziłem, że to kiedyś napiszę). Z kolei „Wilk,
koza i kapusta” uczy pamięci, spostrzegawczości i odpowiedniego planowania (w
tym wypadku zarządzania kartami). Mój werdykt jest taki, że choć są to bardzo
sympatyczne i godne polecenia gry rodzinne to nie będę ich nominować do
kolejnych etapów konkursu na „Grę Roku”.
Metryczka
Tytuł: „Łap zwierzaki”
Wydawca: Egmont
Autor: Michael Ferch
Liczba graczy: 2 – 4 osób
Wiek: od 8 lat
Czas gry: około 15 – 20 minut
Cena: 30 – 39 zł
Tytuł: „Wilk, koza i kapusta”
Wydawca: Egmont
Autorzy:
Walery Fourcade, Jean-Philippe Mars
Liczba graczy: 2 – 4 osób
Wiek: od 6 lat
Czas gry: około 15 – 20 minut
Cena: 30 – 39 zł
Dziękujemy sklepowi Planszoweczka.pl za udostępnienie gry
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz