poniedziałek, 12 sierpnia 2013

Gra Roku 2013. Wyzwanie i wyznanie.




To był marzec. Wieczór. Otwieram skrzynkę pocztową. Wśród codziennej porcji „zawodowej” korespondencji, spamu i kolejnych ofert darmowego przekazania majątku po jakimś tajemniczym afrykańskim milionerze znalazłem maila o intrygującym tytule „Zaproszenie do Kapituły konkursu Gra Roku”. Podpisane Monika "Veridiana" Żabicka. Pierwsza myśl? Czy to nie jakiś przedwczesny prima aprilisowy żart? 


W każdym razie, czym trochę sam siebie zaskoczyłem, zdecydowałem się. Wiem, że oprócz przyjemności (granie, granie, granie!) to też obowiązek, w końcu do konkursu zakwalifikowanych zostało 88 tytułów! Po pierwszej euforii przyszło otrzeźwienie i czas praktycznych pytań – ile z tytułów już znam („Ponad 20? To nie jest źle.”) Kiedy znajdę czas na ogranie przynajmniej części z pozostałych? (co przy prowadzeniu własnej działalności, nielimitowanym czasie pracy, którego zawsze za mało, weekendowych wyjazdach szkoleniowych oraz - last but not least - życiu rodzinnym, jest dość karkołomnym zadaniem). Ale udało się. Duża w tym zasługa zaprzyjaźnionych sklepów, które posiadają własne wypożyczalnie – dzięki temu mogłem liczyć na bezpłatne udostępnienie gier – Rebel. pl oraz Planszóweczka.pl – Dziękuję! 

W kolejnych tekstach na blogu będę dzielić się wrażeniami dotyczącymi poszczególnych tytułów, w które miałem okazję zagrać. Nie będą to recenzje zawierające szczegółowy opis mechaniki. Chcę skupić się na krótkich raportach, opisie moich wrażeń i emocji, a co najważniejsze podzielić się swoją oceną danego tytułu w kontekście ewentualnej Nominacji do tytułu Gry Roku i Zaawansowanej Gry Roku. 

Życzę miłej lektury!       

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz